niedziela, 4 stycznia 2015

Wierszydło

Chwila świątecznej zadumy i ... powstaje wierszydło:)

Zamarzyłam, żeby po Nowym Roku zebrać i wydać to, co powstało do tej pory w ładnej i jednocześnie praktycznej formie. Może tomik? Może zestaw "prac domowych" dla moich Klientów? I do tego kilka odczytów na ośmielenie siebie:) Przy świecach, przy dobrym winku, w przyjaznym miejscu:) Jeszcze potrzebuję pomyśleć, ale czuję już tę radość, gdy będę przyjmować gości:) I to onieśmielenie, które towarzyszy robieniu nowych rzeczy:)

Czasem wykorzystuję moje wiersze w pracy z Klientami. Dostają jeden do domu, żeby podumać, żeby się zatrzymać w codziennej gonitwie...

Ja same wróciłam do pisania kilka lat temu - dzięki pracy z moim coachem. Nie wiedziałam wtedy jak potężną moc uśpiłam w sobie. A gdy się obudziłam to zaczęły się dziać cuda. A potem stworzyłam Gabinet. Żeby wspierać ludzi w tworzeniu cudów... Gdy słyszę, jak moi Klienci w ciągu kilku dni załatwiają sprawy, z którymi nie radzili sobie przez kilka ostatnich lat to jestem szczęśliwa. I do tej atmosfery zapraszam:)

Teraz szukam zgrabnej pointy dla wiersza o relacji z Bogiem... czyli naprawdę z kim? Jak widzicie początek jakoś poszedł, a koniec potrzebuje inspiracji... Czasami trwa to chwilę, innym razem rodzi się tygodniami...
 
Zdjęcie: Chwila świątecznej zadumy i ... powstaje wierszydło:) 

Zamarzyłam, żeby po Nowym Roku zebrać i wydać to, co powstało do tej pory w ładnej i jednocześnie praktycznej formie. Może tomik? Może zestaw "prac domowych" dla moich Klientów? I do tego kilka odczytów na ośmielenie siebie:) Przy świecach, przy dobrym winku, w przyjaznym miejscu:) Jeszcze potrzebuję pomyśleć, ale czuję już tę radość, gdy będę przyjmować gości:) I to onieśmielenie, które towarzyszy robieniu nowych rzeczy:)

Czasem wykorzystuję moje wiersze w pracy z Klientami. Dostają jeden do domu, żeby podumać, żeby się zatrzymać w codziennej gonitwie...

Ja same wróciłam do pisania kilka lat temu - dzięki pracy z moim coachem. Nie wiedziałam wtedy jak potężną moc uśpiłam w sobie. A gdy się obudziłam to zaczęły się dziać cuda. A potem stworzyłam Gabinet. Żeby wspierać ludzi w tworzeniu cudów... Gdy słyszę, jak moi Klienci w ciągu kilku dni załatwiają sprawy, z którymi nie radzili sobie przez kilka ostatnich lat to jestem szczęśliwa. I do tej atmosfery zapraszam:)

Teraz szukam zgrabnej pointy dla wiersza o relacji z Bogiem... czyli naprawdę z kim? Jak widzicie początek jakoś poszedł, a koniec potrzebuje inspiracji... Czasami trwa to chwilę, innym razem rodzi się tygodniami...

Brak komentarzy: