Życie nr 4. Ciężko
chora
Boli Cię kręgosłup, nie możesz się ruszać, jeździsz na wózku, masz nogę cukrzycową… Wiesz, że musisz schudnąć, ale nie wiesz, od czego zacząć. Wiesz, że te wszystkie dolegliwości nie powstały nagle. Wiesz, dobrze, że to Ty zapracowałaś na nie swoimi wyborami. Chcesz zrzucić te kilogramy, boisz się, że lekarze nie będą umieli Ci pomóc, gdy stanie się z Tobą coś poważnego, ale… nie możesz. Robisz już tyle, ale to nie działa… i cholernie się boisz, że sprawisz kłopot rodzinie
Moja rekomendacja dla
Ciebie
Mam dla Ciebie złe wieści.
Sprawiasz kłopot rodzinie już teraz. Wszystko podporządkowane jest Tobie i Twojej chorobie, a tę wyhodowałaś na własne życzenie. Nie dość, że wyrobiłaś koszmarnie złe nawyki u swoich najbliższych, to jeszcze teraz czerpiesz korzyści z tego, że chodzą koło Ciebie, jak w zegarku. Insulina dwa razy dziennie, o konkretnej porze. Śniadanie specjalnie dla Ciebie, żeby Ci było dobrze. Wolne z pracy, żeby zawieźć Cię do lekarza. Przecież sama nie dojdziesz.
Przede wszystkim zacznij jeść. Zacznij nosić ze sobą jedzenie i jedz regularnie. Przestań przejmować się tym, że jesteś u lekarza, a teraz w poczekalni. Pory karmienia są dla Ciebie święte. Ze względu na swoje liczne dolegliwości nie powinnaś odchudzać się samodzielnie i korzystać z głodówek. Skorzystaj z pomocy dietetyka, a najlepiej z pomocy takiego, który specjalizuje się w Twojej dolegliwości. Poszukaj też dobrego rehabilitanta. To, że ważysz dużo, albo nie chodzisz, w ogóle nie zwalnia się z obowiązku ruchu. Stwórzcie program, który będzie Cię wzmacniał, pomoże Ci odbudować mięśnie i będzie Cię wspierał w osiąganiu zdrowia i długowieczności.
Sprawiasz kłopot rodzinie już teraz. Wszystko podporządkowane jest Tobie i Twojej chorobie, a tę wyhodowałaś na własne życzenie. Nie dość, że wyrobiłaś koszmarnie złe nawyki u swoich najbliższych, to jeszcze teraz czerpiesz korzyści z tego, że chodzą koło Ciebie, jak w zegarku. Insulina dwa razy dziennie, o konkretnej porze. Śniadanie specjalnie dla Ciebie, żeby Ci było dobrze. Wolne z pracy, żeby zawieźć Cię do lekarza. Przecież sama nie dojdziesz.
Przede wszystkim zacznij jeść. Zacznij nosić ze sobą jedzenie i jedz regularnie. Przestań przejmować się tym, że jesteś u lekarza, a teraz w poczekalni. Pory karmienia są dla Ciebie święte. Ze względu na swoje liczne dolegliwości nie powinnaś odchudzać się samodzielnie i korzystać z głodówek. Skorzystaj z pomocy dietetyka, a najlepiej z pomocy takiego, który specjalizuje się w Twojej dolegliwości. Poszukaj też dobrego rehabilitanta. To, że ważysz dużo, albo nie chodzisz, w ogóle nie zwalnia się z obowiązku ruchu. Stwórzcie program, który będzie Cię wzmacniał, pomoże Ci odbudować mięśnie i będzie Cię wspierał w osiąganiu zdrowia i długowieczności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz