środa, 25 czerwca 2014

Prosty przepis na sukces w odchudzaniu


  1. Prawdziwa motywacja, czyli to, co naprawdę zrobisz, gdy osiągniesz swój cel
  2. Pasja - gdy zaczynasz na pewno trudno myśleć Ci o pasji w odchudzaniu. Wszystko wydaje się trudne i jest tego dużo... Ale gdy poznasz, jak wiele otrzymujesz w zamian i wciągniesz się w temat odchudzania, gdy będziesz działać bez instrukcji, z sercem dla siebie - to będzie już pasja.
  3. Kompetencja, czyli wiedza żywieniowa. Żeby schudnąć trwale potrzebujesz nieco wiedzieć o metaboliźmie, o etykietach, o świecie producentów żywności. Potrzebujesz też rozróżniać głód od zachcianki oraz umieć poradzić sobie w sytuacjach niezbyt sprzyjających...
  4. Koncentracja, czyli stałe widzenie celu. Jest w tym duży aspekt dyscypliny oraz uważność. Każdego dnia zrobić dla siebie tyle właściwych rzeczy.... Naprawdę potrzebujesz koncentracji:)
  5. Korzystanie z pomocy innych, czyli nie wszystko musisz zrobić sama:) Kobiety zwykle mają tak, że myślą najpierw o innych a potem o sobie. W kuchni tak samo, co oznacza, że przez jakiś czas godzą się gotować dwa posiłki (jeden dla siebie drugi dla rodziny), czyli mają huk roboty. Gdy jednak nauczą się prosić o pomoc - choćby w zjedzeniu swojej wersji obiadu - życie stanie się prostsze.. Pomoc w odchudzaniu jest baaaardzo ważna... Ale proszenie o pomoc to przede wszystkim czytelna komunikacja. Uwierz mi, ludzie nie domyślą się czego chcesz. Po prostu im to powiedz:)



środa, 18 czerwca 2014

Wakacje allinclusive... ćwiczenie

A w ogóle to może wakacyjne ćwiczenie coachingowe? Takie doświadczenie z doświadczeniem? Co wy na to? Bo gadać to każdy potrafi... czytać też:) Ale działać... Bywa, że to jest wyzwanie...

Ćwiczenie jest takie:
1. wyjeżdżacie na wakacje - tak po prostu, tam gdzie lubicie najbardziej,
2. podejmujecie jedną decyzję o czymś, co ma dla Was znaczenie - i jednocześnie ma związek z Waszym celem w odchudzaniu.. Np. każdego dnia zrobię konkretny sport (pobiegam 2 km) albo zrezygnuję z czegoś, co mi sprawiało trudność, żeby zrezygnować (wieczorne piwo/wino, lody z dzieciakami itp.)
3. za każdym razem, gdy robicie to, co postanowiliście przyglądacie się sobie w środku, aby móc odpowiedzieć sobie na trzy pytania:

  • co mi daje to, że robię dokładnie to, co postanowiłem?
  • jak to co robię wpływa na moją samoocenę?
  • co pozytywnego dla mnie by było, gdybym po powrocie z wakacji utrzymał to postanowienie?
Dacie radę?
Dacie... Kto jak nie wy:)



środa, 11 czerwca 2014

Wakacje allinclusive, czyli jak odpoczywać w odchudzaniu?

Znajoma poprosiła mnie, abym jej doradziła, jak ma odpoczywać, żeby nie przytyć.... Za każdym razem wraca ze swoich wyczekiwanych wakacji... grubsza. Znacie to na pewno... Jedziecie, dobrze się bawicie, odpoczywacie, zapominacie nawet o telefonach komórkowych... a po powrocie... znajdujecie na wadze nieoczekiwany wynik...  dodatni:)

Jak więc odpoczywać, aby wrócić bez tego zbędnego przyrostu na wadze?
Po prostu... Tak, żeby było dobrze... Żeby były przyjemności i czas wolny na co się tylko zamarzy... I żeby jedzenie było pyszne... i do woli:)

Zapomnijcie o wakacjach w opcji all-inclusive... Siedzenie, leżenie, jedzenie, picie do woli są wspaniałe..., ale nie dla Waszego celu w odchudzaniu... Badania Briana Wansinka pokazują, że ludzie jedzą więcej, gdy jedzenie jest dostępne. Trudno trzymać swój sposób jedzenia, gdy zewsząd dopadają człowieka drobne przyjemności jedzeniowe. Dobrze wiecie, że siła woli się wyczerpuje i że odchudzanie się siłą woli nie działa. Gdy w wakacje będziesz uruchamiać swoją siłę woli wrócisz zestresowany i zmęczony, może nawet sfrustrowany tym, że nie udało Ci się utrzymać swojego postanowienia o nie-jedzeniu tego czy tamtego...

Ale załóżmy, że nie macie wyjścia. Wygraliście ten urlop w konkursie radiowym i trzeba go wykorzystać. Jedziecie do tego resortu z pięcioma gwiazdkami i... co? Jak to zrobić, żeby odpocząć i żeby nie przytyć?

Przede wszystkim rekomenduję luz. Odpuśćcie sobie myślenie o wszystkich dietach, zakazach i nakazach. Bawcie się dobrze. Najlepiej swoim stylem jedzenia. Słuchajcie swojego ciała i odpowiadajcie na jego potrzeby. Ono potrzebuje bardziej wody niż słodzonych napojów czy alkoholu. Ale nie dajcie się zgubić. Wasze ciało lubi prosty cukier i będzie kierować waszą uwagę w kierunku słodyczy. Wybierajcie więc te najmniej przetworzone. Owoce i warzywa to ideał, do którego powinniście zmierzać... Nie bójcie się małych porcji. Jedzenia macie w bród i to przez cały dzień. Decydujcie się na małe porcje dań i unikajcie dokładek. Od czasu do czasu sięgnijcie po coś niezdrowego. Nie możecie stale myśleć o tym, żeby jeść zdrowo, kolorowo i z witaminami. Gdy skusicie się na coś spoza idealnej listy będziecie wiedzieli, że naprawdę jesteście na wakacjach. Tylko pamiętajcie - jedna zakazana przyjemność dziennie. Dobrze to przemyślcie, bo macie mieć z tego mega-przyjemność:)

I oczywiście ruszajcie się... spacerujcie... Zwiedzajcie... róbcie wycieczki czym się da... Grajcie w co się da, ale uważajcie na karty i szachy. To gry, które nie pomogą Wam spalić, tego co żeście z taką przyjemnością zjedli...

I wysypiajcie się. Wasze ciało w wakacje potrzebuje dobrego snu i ruchu, aby się regenerować. I oczywiście słońca. Spędzajcie jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. 


środa, 4 czerwca 2014

Odchudzanie pod presją

Znacie to na pewno:
"Muszę schudnąć", "nie powinnam tego jeść", "powinnam tu zostawić", "nie mogę dzisiaj" itd...

Gdy kierujesz te słowa do siebie odczuwasz frustrację, może nawet wstręt, że musisz sobie tak przypominać o oczywistościach. Potrzebujesz innych standardów, ale... nie wiesz jakich, więc tkwisz w tym opresyjnym systemie odchudzania, w którym nic nie można i wszystko jest złe, zakazane i w ogóle nie takie... A na końcu czeka Cię jeszcze kara, za to że nie osiągnęłaś sukcesu...

Czy jesteś w stanie nazwać co czujesz, gdy wypowiadasz te słowa? 
Strach? Zniechęcenie? Nudę? Obciążenie oczekiwaniami innych?
Czy chce Ci się kontynuować swój "projekt odchudzanie" w takich warunkach?

Czy możesz sobie wyobrazić, że można inaczej?
Jakie by to było dla Ciebie, gdybyś każdy dzień w swoim odchudzaniu zaczynała od "CHCĘ tego"?
Co by się zmieniło, gdybyś kończyła jedzenie dokładnie w tym momencie,w  którym czujesz, że nie jesteś już głodna?
A czekoladki? Jakby to było nie musieć odmawiać sobie ani jednej, ale sięgać po dokładnie tyle, ile potrzebujesz, aby sprawić przyjemność swoim kubkom smakowym? Jak myślisz, ile czekoladek potrzebuje Twoje podniebienie?

Dużo lepiej jest mówić: chcę, potrzebuję, mogę, będzie dla mnie dobre, jest dla mnie korzystne, lubię... Nawet jeżeli coś Ci się nie podoba - szukaj czego chcesz, zamiast zabraniać sobie to mieć... To ma moc zmieniania rzeczywistości. Jedyny warunek: trenować!!! 

Jak trenować?
No każdego dnia uważać, jak i co mówisz. I za każdym razem, gdy Ci się powiedzie zapisz słowo DZIĘKUJĘ. Na koniec dnia policz swoje małe sukcesy:) A jeśli Ci się nie udało - nic z tym nie rób, zapomnij:) Twoim zadaniem jest trenować to, co dla Ciebie dobre i pozytywne. Zwracanie uwagi na to, co wywołuje presję spowolni Twoje uczenie się...