Znacie to na pewno:
"Muszę schudnąć", "nie powinnam tego jeść", "powinnam tu zostawić", "nie mogę dzisiaj" itd...
Gdy kierujesz te słowa do siebie odczuwasz frustrację, może nawet wstręt, że musisz sobie tak przypominać o oczywistościach. Potrzebujesz innych standardów, ale... nie wiesz jakich, więc tkwisz w tym opresyjnym systemie odchudzania, w którym nic nie można i wszystko jest złe, zakazane i w ogóle nie takie... A na końcu czeka Cię jeszcze kara, za to że nie osiągnęłaś sukcesu...
Czy jesteś w stanie nazwać co czujesz, gdy wypowiadasz te słowa?
Strach? Zniechęcenie? Nudę? Obciążenie oczekiwaniami innych?
Czy chce Ci się kontynuować swój "projekt odchudzanie" w takich warunkach?
Czy możesz sobie wyobrazić, że można inaczej?
Jakie by to było dla Ciebie, gdybyś każdy dzień w swoim odchudzaniu zaczynała od "CHCĘ tego"?
Co by się zmieniło, gdybyś kończyła jedzenie dokładnie w tym momencie,w którym czujesz, że nie jesteś już głodna?
A czekoladki? Jakby to było nie musieć odmawiać sobie ani jednej, ale sięgać po dokładnie tyle, ile potrzebujesz, aby sprawić przyjemność swoim kubkom smakowym? Jak myślisz, ile czekoladek potrzebuje Twoje podniebienie?
Dużo lepiej jest mówić: chcę, potrzebuję, mogę, będzie dla mnie dobre, jest dla mnie korzystne, lubię... Nawet jeżeli coś Ci się nie podoba - szukaj czego chcesz, zamiast zabraniać sobie to mieć... To ma moc zmieniania rzeczywistości. Jedyny warunek: trenować!!!
Jak trenować?
No każdego dnia uważać, jak i co mówisz. I za każdym razem, gdy Ci się powiedzie zapisz słowo DZIĘKUJĘ. Na koniec dnia policz swoje małe sukcesy:) A jeśli Ci się nie udało - nic z tym nie rób, zapomnij:) Twoim zadaniem jest trenować to, co dla Ciebie dobre i pozytywne. Zwracanie uwagi na to, co wywołuje presję spowolni Twoje uczenie się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz