O kompulsywnym stylu myślenia dowiedziałam się z książki o depresji:) Coś mi to przypomniało... i postanowiłam napisać...
Moje kompulsywne jedzenie to był głód - po całym dniu niejedzenia organizm domagał się paliwa - stres, niska świadomość swojego ciała, poszukiwanie pocieszenia i pielęgnacji dla siebie, po ciężkim dniu... Potem przyszła otyłość, bóle kręgosłupa, coraz niższa odporność na stres i zmiany... Zapadanie się w lej rozpaczy i niskiej akceptacji samej siebie... Uciekanie od siebie coraz głębiej...
O kompulsywnym stylu myślenia eksperci piszą podobnie... Ciąg myśli, które pojawiają się w głowie w każdym momencie, prowadzi do potężnej czeluści z rozpaczy, niezadowolenia, krytycznych ocen itp... Przerwanie tego jest trudne - dopóki nie włączy się nowych nawyków w działanie. Tak w odchudzaniu jak i w radzeniu sobie z depresją ważne jest odważenie się poznawać siebie... Nowe nawyki w myśleniu o sobie to konieczność obudzenia się do świadomego życia. Nowe nawyki w odchudzaniu mają to samo źródło. Konieczne jest zobaczenie siebie z empatią i pełną akcpetacją: właśnie taki jestem i tak sobie dzisiaj radzę... I dzisiaj chcę zrobić jedną małą rzecz, która będzie inna... i może zatrzyma mnie na drodze do dna... Może zacznę oddychać? Może zatrzymam się na dwóch kromkach chleba? Może po drodze zajadę do klubu fitness, żeby sprawdzić czy mogę się zapisać...
Jedna mała rzecz:)
Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapytaj mnie o to: M: 606 789 681, E: monika.kurdej@mniejszy-rozmiar.pl
Dostępna strona internetowa: www.mniejszy-rozmiar.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz