środa, 9 października 2013

Natura emocji

Kolejny etap przygotowywania dla Was interesujących szkoleń... Tym razem koncentruję się na naturze emocji...
Jak to jest, że są...
Czym są...
Jak to jest, że są takie różne...
Jakie są...
Skąd się biorą...
Jak się nazywają...
Do czego służą...
Jak z nich korzystać świadomie...
Jak to jest, że niełatwo dają się zagłuszyć...
Dlaczego sprzyjają objadaniu się...
Dlaczego potrzebują ulubionych, zakazanych smaków (np. czekolady)...

O tym sobie myślałam, gdy pisałam program szkolenia, który niebawem Wam zaprezentuję... Emocje to bliski mi temat... Odkąd posługuję się nimi świadomie, żyję lżej (dosłownie) i mam się dobrze. Moja rodzina korzysta z tego również, a dzieci doceniają ("z mamą się lepiej rozmawia" - słowa starszego syna).

Gdy pracowałam nad swoim odchudzaniem odkryłam masę uczuć, które prowadziły mnie od skrajności do skrajności: od nadmiernego jedzenia do nie jedzenia w ogóle... Jestem żywym dowodem na to, że temat istotny oraz możliwy do przerobienia. Ale nim spotkamy się na szkoleniu pomyśl o tym:
jak się troszczysz o siebie...
jak mówisz do siebie w myślach...
jak mówisz o sobie w myślach...
jakimi ludźmi się otaczasz...
po co...
jak reagujesz w każdej sytuacji życiowej (co odczuwasz? smutek, radość, obojętność)...
jak lubisz się czuć...
jak czujesz się dość często...
ile nazw emocji znasz...
itd....

Tyle pytań, żeby poznać siebie lepiej i działać bardziej skutecznie...
W moim odchudzaniu dużym pytaniem było pytanie "po co?". Potem istotny sprawdzian przeszli ludzie. Potem pracowałam ze swoimi nawykami... Potem przyszedł czas na pracę z rodziną... Natura mojego odchudzania ściśle związana była z emocjami, na których dnie była tęsknota za akceptacją.

Ciekawe jak jest u Ciebie?

Brak komentarzy: