piątek, 19 października 2012

Przez życie z radością, lekkością i obfitością

Przeciętnemu człowiekowi trudno uwierzyć, że tak można... Że możliwe jest osiągnięcie stanu szczęścia za życia... Że nie ma konieczności uszczęśliwiać innych ani czekać, aż nadejdą lepsze czasy i coś się zmieni - samo.

Uwielbiam poznawać ludzi... Uwielbiam się z nimi spotykać... Uwielbiam pytać o to, co robią i co nadaje ich życiu "drive". Oni - najczęściej - pragną odwzajemnić się swoją uwagą i ... wtedy się zaczyna:
- ooo, czyli czym się zajmujesz?
- ooo, czyli co robisz?
- na czym polega Twoja praca?
- oooo, to przydałoby się mojej żonie...

Mam trudność, żeby odpowiedzieć precyzyjnie... Bo co mam powiedzieć? Że rozmrażam ludziom mózgi? Że pomagam im obudzić się do świadomego życia? Brzmi... jak brzmi... Ale jest rzeczywiste. Tylko przebudzenie do świadomego życia jest drogą do życia z radością, lekkością i obfitością. Jest stanem osobistego "drive-u", którego tak ludzie pragną.

A ja znam sposób, by to osiągnąć:)

Brak komentarzy: