sobota, 20 października 2012
Wiersz o sukcesie
Różnie go nazywają.
Zazwyczaj pojawia się nieoczekiwanie,
z worem zabawek dla dużych dzieci.
Wycieczki, nowe auta, buty na wysokiej szpilce.
Jakby chciał wynagrodzić własną nieobecność.
Wiemy o nim tyle co o podróżniku.
Że zagląda w miejsca niełatwo dostępne.
Że poznaje ludzi i że z nimi jada.
A potem odchodzi...
I znowu go nie ma.
Podziwu godny charakter.
Nie nadmierny.
Nie nagły.
I nie przesadzony.
Naiwny twór zajęty pytaniem
o oczywistości.
Mistrz drobnych kroków
i wielkich dystansów.
Ultramaratończyk
Właśnie wyruszył...
W przypadkową stronę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz