Gdy uchem coacha (czyli wsłuchuję się w ton głosu, nadużywane słowa, obserwuję mowę ciała) słucham ludzi, którzy do mnie przychodzą, to dostrzegam, że najtrudniejsze, co przeżywają, to strach przed zmianą... Nie przed pojedynczymi zmianami, które są trudne do wdrożenia, ale konkretne, mierzalne i możliwe do zrobienia, ale właśnie strach przed tym, że będzie inaczej... Nie wiadomo jak, ale na pewno inaczej...gorzej... ciężej...
Praca z odchudzeniem siebie to praca ze sobą w zmianie... To praca z drobiazgami, które robią dużą różnicę... To rozmowa z partnerem, który robi zakupy... To wspólne jedzenie posiłków po nowemu (dzieci i warzywa - ha, ha). To konieczność znalezienia czasu dla siebie.... To konieczność pielęgnowania siebie takim jakim jestem: zważonym, zmierzonym, zmęczonym, zgubionym itd... To konieczność zebrania sił, żeby stanąć na wadze... To konieczność obserwowania siebie takiego jakim jestem. Bez upiększeń, ale i bez ocen... To warsztat tego, jak być dobrym dla siebie...
Bycie dobrym dla siebie, to zdolność do bycia asertywnym i robienia życia po swojemu... To łatwość wyznaczania priorytetów i sięgania po to co karmi i buduje... To przyjemność z życia...
Bycie dobrym dla siebie, to zdolność do bycia asertywnym i robienia życia po swojemu... To łatwość wyznaczania priorytetów i sięgania po to co karmi i buduje... To przyjemność z życia...
Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapytaj mnie o to: M: 606 789 681, E: monika.kurdej@mniejszy-rozmiar.pl
Dostępna strona internetowa: www.mniejszy-rozmiar.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz