środa, 19 czerwca 2013

Alenie...

Pojęcie biorę z pracy szkoleniowej w biznesie. Im bardziej Klient odkrywa, że jest na dalekiej drodze w procesie zmiany, tym bardziej nie podoba mu się ten proces. I wtedy zaczyna negocjować:
- ale nie, ja czytałem, że ...
- ale nie, u mnie to nie zadziała...
- ale nie, u mnie jest inaczej...
- ale nie, największe autorytety mówią...

W zmianie istotne jest, by dotykać tego co nowe. W coachingu mamy ćwiczenia, w których Klient doświadcza swojej przestrzeni/swojego życia w sytuacji idealnej, niemal cukierkowej. Dotyka sukcesu, który do niego przyjdzie, jeśli porzuci swoje ALENIE i zacznie działać po nowemu:)

Przykład:
Klientka deklaruje, że chce schudnąć. Nadwaga ponad 12 kg, bardzo złe nawyki żywieniowe (dużo dań gotowych, jedzenie w biegu - jako forma odpoczynku, łagodzenia stresu), mało ruchu, poczucie sprawczości w obszarze zewnętrznym (praca). W pracy z ciałem dużo niezrozumienia i ambiwalencji:
- ale nie - dieta głodówkowa jest najlepsza,
- ale nie - przeczytałam na ten temat wiele książek,
- ale nie - trzeba pić tylko gorące itd... Na każdym kroku przeszkoda i stale coś odkrywczego... co wymaga  wyznaczenia nowej ścieżki dla neuronów:) 

obrazek za: www.naukawpolsce.pap.pl

Brak komentarzy: