W poprzednim odcinku pisałam o tym, że podczas odchudzania dopadła mnie kurza ślepota.
Postanowiłam rozwinąć nieco ten wątek, bo jest bardzo ważny.
Po pierwsze dlatego, że łatwo do tego doprowadzić. Gdy się odchudzasz bez głowy to zapewne tniesz porcje żywieniowe albo w ogóle słabo jesz. A fizjologia ludzkiego organizmu jest bezlitosna. Jest taka sama jak w aucie, którym jeździsz. Jak brakuje paliwa nigdzie nie jedziesz... Jak brakuje składników odżywczych - słabniesz. Organizm koncentruje się na przetrwaniu. Żadne tam fanaberie typu libido, wigor i fajne pomysły... Bez widzenia też przeżyjesz:)
Po drugie, łatwo się zapomnieć w odchudzaniu. To uczucie panowania
nad ciałem jest wspaniałe. I nawet ten ból - z głodu - ma swoje przyjemne
oblicze. Czujesz, że żyjesz. Masz kontakt ze swoim ciałem. Gdy byłam
otyła (bo popełniałam masę błędów żywieniowych), kontakt z ciałem miałam właśnie wtedy, gdy czułam, że za dużo, że coś jest nie tak. Jako dziewczynka, każde imieniny u cioci kończyłam mocnym rzyganiem. Nauczyłam się tego realizując wizję grzecznej dziewczynki, która nie odmawia i zawsze się uśmiecha... U Ciebie będzie całkiem inaczej, więc nie sugeruj się tym moim przypadkiem.
Po trzecie, nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tych wszystkich dolegliwości, które mogą Cię spotkać, gdy się źle odżywiasz. Co bym Ci nie powiedziała i nie napisała, Ty i tak napiszesz swoją własną historię odchudzania. Ale lepiej wiedzieć, niż wiedzieć... Dlatego zajmuję się psychodietetyką i wspieram kobiety w odchudzaniu. Bo jest coś większego od Ciebie w tym odchudzaniu. Jak to odkryjesz, to zawsze już będziesz szczupła i w formie. Ale mam też klientki, które nie chcą tego odkrywać. I tak też jest ok:)
Więc, kochani spróbujcie nie dodawać temu swojemu odchudzaniu przesadnego znaczenia. Skupcie się na tym, że uczycie się dobrze się o siebie troszczyć i róbcie rzeczy właściwe.
Jakie to są te właściwe rzeczy?
- Regularne jedzenie i w miarę zbilansowana dieta - samodzielnie nie uda Ci się zbilansować swoich posiłków tak, żeby były idealne. Ale możesz zbliżać się do ideału. Jeśli będziesz wiedzieć, co jeść, ile jeść, jeśli poznasz swoje preferencje smakowe, jeśli polubisz ruch - to jesteś bliżej ideału, niż gdy robisz rzeczy wybiórczo albo co gorsza przypadkowo. Zawodowcy (np. zawodniczki miss fitness bikini) mają sztab ludzi do pomocy. Ty nie musisz być tak wyżyłowana.
- Tłuszcz w diecie - masło jest ok, awokado jest ok, oliwa jest ok. Istotna jest zarówno ilość, jak i ich jakość. Obserwuj jak jesz, co jesz i ile tego jesz.
- Przewaga w kuchni warzyw i owoców. Chleb i kupne wędliny oraz kiełbasy nie są wskazane. Możesz nie umieć dzisiaj przyrządzać sensownych posiłków, ale właśnie dlatego warto podejść do odchudzania jak do nauki niż do zadania. Ja pracuję z Klientkami w strukturze projektowej. Najpierw przygotowanie - potem intensywne wdrożenie i regularne sprawdzanie wyników. Wszystkiego się nauczysz. Ważne, żebyś miała w tym zabawę i w ogóle dobre skojarzenia...
- Unikanie słodyczy. Nie tłumaczę!!!!
- Regularne ruszanie się - im więcej się ruszasz, tym lepiej wyglądasz. Nie bój się, że będziesz wyglądać jak miss fitness bikini. To, co zwykle widzisz na fotografiach i co jest mało apetyczne to zdjęcia z zawodów. Zawodniczki są odwodnione i na radykalnej diecie. Tobie wystarczy umiarkowany ruch. Tylko musisz wiedzieć, jakie to jest dla Ciebie.
- Myśl o sobie dobrze. Negatywne myślenie jeszcze nikomu nic dobrego nie zrobiło. To też przyciąga ludzi, więc masz dodatkowe wzmocnienie z zewnątrz. I potwierdzenie, że wszystko z Tobą OK.
Po czym poznasz, że dopadła Cię kurza ślepota?
Oj, wierz mi, poznasz to na pewno. Przede wszystkim poczujesz, że coś dzieje się z Twoimi oczami, a w szczególności będzie to dotyczyło wieczora, bo nie będziesz mogła widzieć. Pędź wtedy szybko do lekarza, ale przede wszystkim, niech to będzie dla Ciebie sygnał, żeby skończyć odchudzanie. Już wyglądasz OK. Ciało mówi, że Ci wystarczy. Słuchaj się go. Ono jest mądrzejsze od Ciebie. Nie możesz mu przeszkadzać, bo będzie z Tobą źle. Będą się psuły następne części, a tego przecież nie chcesz. Chcesz wyglądać bosko, prawda?
Gdzie znajdziesz witaminę A?
- produkty mleczne, jogurty, masło
- jaja, ryby, olej lniany,
- marchew, pomidory, brokuły, szpinak, czerwona papryka, ziemniaki, jarmuż, dynia, kapusta
- wątróbka
A jak przyjdą do Ciebie przedstawiciele z chlorellą, spiruliną, młodym jęczmieniem to też możesz:) Tylko pamiętaj, najpierw podstawy. Inaczej nawet najlepsze suplementy nie pomogą:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz