wtorek, 7 sierpnia 2012

Pierwszy mały krok na drodze do odchudzania

Gdy pierwszy raz przychodzi do głowy myśl "muszę schudnąć" cały umysł wypełnia się tą koniecznością i zaczyna filtrować rzeczywistość pod kątem owego odchudzania. W tym momencie też zaczynają napływać myśli o najbardziej smakowitych kąskach i nieprzebranych ilościach pożywienia, które przyjdzie ominąć, żeby owo "muszę schudnąć" zrealizować.

Z takim nastawieniem, wiadomo co się dzieje: frustracja, niechęć i nieładne myśli na własny temat. To z całą pewnością nie sprzyja zmianie nawyków, które przez długie lata wychowania utrwalają się jako konieczne do przetrwania.

Wiele ze znanych mi kobiet podejmuje też działania - bez wyznaczania działań ani celów: bez kontroli wagi, bez określenia wagi docelowej ani przybliżonego czasu na osiągnięcie sukcesu. Gdy zwracam na to uwagę stwierdzają, że poznają, że schudły po ubraniach lub poczują to po sobie. W odchudzaniu jednak ważna jest precyzja. Tak samo jak w biznesie: im więcej  konkretów, tym jaśniejszy sposób na osiągnięcie celu.

Dlatego właśnie tak ważne jest określenie punktu wyjścia i punktu docelowego.
Dlatego też ważne jest zrobienie "fotografii" dnia osoby pragnącej schudnąć: o której, co i jaką ilość zjada w ciągu dnia; jaką porcję ruchu zażyła; jak się czuje; co jej służy i co z całą pewnością nie...
Dlatego życie świadome sprzyja skuteczności w odchudzaniu. Oszukiwanie w tym procesie prowadzi do niechcianych emocji. A to właśnie one w pierwszej kolejności blokują dostęp do tej części własnego ja, która odpowiada za racjonalne decyzje. Aby schudnąć należy bowiem - często - dokonać radykalnego zwrotu w swoim życiu. Małe kroki to po prostu kolejne drobne działania, które oszukują umysł. Sprawiają, że przestaje on wyłapywać negatywne informacje z rzeczywistości, bo nie widzi zagrożenia.

Bo ludzki umysł jest naprawdę głupi...

Brak komentarzy: