wtorek, 10 lipca 2012

Pozwolić życiu się dziać...

Wracałam z chłopakami do domu i gdzieś  między lodami a jagodzianką takie oto zdanie do mnie przyszło... Pozwolić życiu się dziać...

Gdy mam to zdanie w głowie, to projektuje mi się masa pozytywnych uczuć, wrażeń a także wspomnień. Czytam je jak najciekawszą książkę, z której wynika, że w życiu ważne jest wszystko:

  • luz, bo przyciąga najlepsze zdarzenia; 
  • radość, bo przywołuje wspaniałych ludzi,
  • przyjemności, bo bez nich byłoby inaczej,
  • gotowość na to co niespodziewane: na brak i na obfitość, na smutek i śmiech - do łez...
Gdy się odchudzasz masz dwa wyjścia: stale myśleć o tym, czego ci brakuje i głodować lub poddać się swojemu życiu i rozkoszować się nim w całości. Dotykać siebie taką jaką jesteś, widzieć się w lustrze bez upięknień, jeść 5 razy dziennie, biegać, skakać, czytać, spotykać się z przyjaciółmi. Potrzebujesz tylko pozwolić życiu się dziać... Mimo nadwagi, mimo złego humoru, mimo wszystko...

Brak komentarzy: