niedziela, 28 października 2012

Zdrowy rozsądek w jedzeniu

Właśnie oglądam "Szkołę przetrwania" na Discovery. Ileż radości daje człowiekowi widok jedzenia... Choćby nawet się (jeszcze) ruszało i w ogóle nie przypominało tego, co znamy z talerza. Widok białka zwierzęcego przynosi człowiekowi ulgę i daje nadzieję na przetrwanie... A do tego to poczucie dumy z dobrze wykonanej pracy...

W cywilizowanym świecie także czerpiemy radość z jedzenia. Koncerny żywienionwe robią wszystko, byśmy jedli więcej i częściej. Byśmy znajdowali radość w spożywaniu ich produktów. Gotowe są wypełnić je takimi ilościami niezdrowych składników, byśmy znajdowali jeszcze więcej przyjemności w jedzeniu. Byśmy nie musieli się wcale wysilać... 

Otyłość nie bez powodu nazywana jest chorobą cywilizacyjną. Od ok. 100 lat żyjemy tak lekko jak nigdy dotąd. Jedzenie niemal samo wpada nam w ręce. Wiele go też wyrzucamy... 

Dzisiaj, żeby mieć dobrą figurę i dobrą masę potrzebujemy wiele zdrowego rozsądku. Nawet jedzenie produktów bio- czy organic- nie zwalnia nas z obowiązku myślenia. W nich także jest wiele składników, które zaburzają równowagę organizmu... 

Jak więc żyć? Zachować rozsądek... Nie dawać się stresowi... Ograniczyć cukier, tłuszcz i alkohol. Mieć przyjaciół... Mieć pasję.... Żyć. Po prostu...


piątek, 26 października 2012

sobota, 20 października 2012

Wiersz o sukcesie


Różnie go nazywają.
Zazwyczaj pojawia się nieoczekiwanie,
z worem zabawek dla dużych dzieci.
Wycieczki, nowe auta, buty na wysokiej szpilce.
Jakby chciał wynagrodzić własną nieobecność.

Wiemy o nim tyle co o podróżniku.
Że zagląda w miejsca niełatwo dostępne.
Że poznaje ludzi i że z nimi jada.
A potem odchodzi...
I znowu go nie ma.

Podziwu godny charakter.
Nie nadmierny.
Nie nagły.
I nie przesadzony.
Naiwny twór zajęty pytaniem
o oczywistości.
Mistrz drobnych kroków
i wielkich dystansów.
Ultramaratończyk

Właśnie wyruszył...
W przypadkową stronę

piątek, 19 października 2012

Przez życie z radością, lekkością i obfitością

Przeciętnemu człowiekowi trudno uwierzyć, że tak można... Że możliwe jest osiągnięcie stanu szczęścia za życia... Że nie ma konieczności uszczęśliwiać innych ani czekać, aż nadejdą lepsze czasy i coś się zmieni - samo.

Uwielbiam poznawać ludzi... Uwielbiam się z nimi spotykać... Uwielbiam pytać o to, co robią i co nadaje ich życiu "drive". Oni - najczęściej - pragną odwzajemnić się swoją uwagą i ... wtedy się zaczyna:
- ooo, czyli czym się zajmujesz?
- ooo, czyli co robisz?
- na czym polega Twoja praca?
- oooo, to przydałoby się mojej żonie...

Mam trudność, żeby odpowiedzieć precyzyjnie... Bo co mam powiedzieć? Że rozmrażam ludziom mózgi? Że pomagam im obudzić się do świadomego życia? Brzmi... jak brzmi... Ale jest rzeczywiste. Tylko przebudzenie do świadomego życia jest drogą do życia z radością, lekkością i obfitością. Jest stanem osobistego "drive-u", którego tak ludzie pragną.

A ja znam sposób, by to osiągnąć:)

sobota, 6 października 2012

HR a style życia pracowników

W zeszłym tygodniu byłam na ciekawej konferencji na temat zarządzania organizacją wielopokoleniową...

Piszę tutaj, bo doszliśmy do ciekawych wniosków związanych z wydłużonym wiekiem emerytalnym.  HR, które dbają o kompetencje ludzi i zabezpieczają w firmach potrzebne kompetencje już dzisiaj myślą o tym, jak zabezpieczyć pracowników w taki długim okresie czasu. 

Pierwszy pomysł, który przychodzi do głowy to oczywiście tematyka work-life-balance, która pomaga ludziom w sposób naturalny traktować życie i pracę... Ale oczywiście temat jest dużo szerszy i dotyka w dużej mierze ...  stylów życia, jakie dzisiejsi 20-30-40-50latkowie prowadzą. To one mają wpływ na ich nastawienie do życia i na zdolność zachowania długo zdrowia... 

Wyraźnie widać, że nowe wyzwania stoją przed HRami...